Lauren Macuga właśnie została brązową medalistką mistrzostw świata. W czym jest lepsza od słynnych koleżanek – Lindsey Vonn i Mikaeli Shiffrin? Swój pierwszy medal wywalczyła w pierwszym starcie na mistrzostwach!
Lauren Macuga ma wszystko, żeby zostać ulubienicą kibiców. Jest młoda, spontaniczna, zabawna i wyróżnia się w tłumie. No i oczywiście świetnie jeździ na nartach – a na potwierdzenie tego jest od czwartku brązową medalistką mistrzostw świata w supergigancie.
Lauren Macuga z brązem mistrzostw świata w Saalbach
– To wolny duch. Ma swój styl i jest sobą. A do tego naprawdę bardzo ciężko pracuje. Zasłużyła na ten medal. Jestem pewna, że to dopiero początek jej kariery – chwaliła ją po czwartkowym sukcesie starsza i dużo bardziej utytułowana koleżanka Lindsey Vonn.
Styl Macugi to m.in. kolorowe wędkarskie kapelusze, spodnie we wzór amerykańskiej flagi, a także dziwny taniec zwycięstwa, który odtańczyła w czwartek na mecie.
– Wiem, że nie mam talentu Lucasa [Braathena, który na mecie świętuje dobry wynik tańcząc sambę]. Ale mam własne ruchy i postanowiłam je zaprezentować – żartowała Macuga.
– Medal w moim pierwszym starcie na mistrzostwach świata? Marzyłam o nim, ale się go nie spodziewałam – przyznała dziennikarzom.
Mikaela Shiffrin, uznawana na najlepszą alpejkę wszech czasów, a dekadę temu za cudowne dziecko, w swoim pierwszym występie na mistrzostwach świata w 2013 r. była w gigancie szósta. Oczywiście – już dwa dni później wygrała złoto w slalomie.
Najlepsza Amerykanka w historii w konkurencjach szybkich Lindsey Vonn zadebiutowała w mistrzostwach świata w 2005 roku (Macuga miała wtedy 2,5 roku). Pierwszy medal wywalczyła dopiero dwa lata później.
Narodziny gwiazdy
Macuga zadebiutowała w Pucharze Świata w dwóch zjazdach w Lake Louise w grudniu 2021. Miała 19 lat. Nie wdarła się do alpejskiej elity przebojem. Na pierwszy punkt PŚ musiała poczekać rok. A na kolejny – kolejny rok. W sezonie 2024 zaczęła przedzierać się do czołówki. A w tym, który właśnie trwa – zaczęła w niej mieszać. 12 stycznia wygrała supergigant w St. Anton. W tej konkurencji jest w tej chwili piąta w rankingu, w zjeździe – szósta. W każdej z nich – najlepsza z Amerykanek.
– To, że wygrałam moje pierwsze zawody Pucharu Świata, jeszcze do mnie nie do końca dotarło – opowiadała kilka dni po tym sukcesie. – A co to tu robi? – to moja pierwsza myśl, gdy mijam moją nagrodę stojącą na szafce.
Czwórka rodzeństwa z nartami na nogach
W Saalbach z Lauren jest jej mama Amy. Tata Dan wspiera jej młodszą siostrę Alli – w Deer Valley trwają zawody Pucharu Świata w jeździe po muldach. Młodsza Macugówna już dwa razy stała w tej konkurencji na podium.
Bez wsparcia rodziców musi sobie poradzić najstarsza z rodzeństwa Macugów – Sam. Ona dla odmiany na nartach skacze. A też w czwartek w Lake Placid rozgrywane były zawody w Pucharze Świata w skokach kobiet.
Jest jeszcze najmłodszy z Macugów – Daniel. Też, jak Lauren, alpejczyk. Ma 19 lat, jak siostra jeździ zjazdy i supergiganty, I właśnie startuje w Pucharze Ameryki Północnej.
– Pełno nas w tej chwili wszędzie – śmieje się Lauren. – Dziel i rządź, to nasze hasło.
Jedyna szansa, żeby rodzice mogli kibicować wszystkim dzieciom jednocześnie, a oni sobie nawzajem, może nadarzyć się za rok – całe rodzeństwo marzy, że razem pojadą na igrzyska do Włoch.
Znak zapytania na kasku
Pomimo sukcesów Lauren Macuga ciągle nie ma własnego sponsora. Na jej kasku, w miejscu, gdzie inni alpejczycy mają logo wspierającej ich firmy – młoda Amerykanka ma znak zapytania.
– Ciągle szukam firmy, gotowej do wspierania szalonej osoby, która lubi zakładać dziwne kapelutki – tłumaczy w swoim stylu Macuga.
Anna Kwiatkowska