Pierwsze rozgrywane w Finlandii zawody Pucharu Świata wygrała po raz pierwszy w karierze jadąca z numerem 1 Finka Tanja Poutiainen. Był 28 lutego 2004 roku. Levi gości Puchar Świata już od 20 lat.
Pomysł, żeby fińska stacja narciarska w Levi, położona 170 km za kołem podbiegunowym, stała się miejscem zawodów Pucharu Świata, narodził się w połowie latach 90. XX w. w głowie menedżera ośrodka Tapio Kokki. Pierwszym krokiem było wyznaczenie nowej trasy – Levi Black – i połączenie jej gondolą z ośrodkiem. Po kilku zawodach rangi Pucharu Europy FIS zdecydowało się przyznać Levi prawo organizacji Pucharu Świata.
Pierwsze dwie edycje – w 2004 r. i w 2006 r. rozgrywane były wiosną. Dopiero od sezonu 2007 zawody zostały przeniesione na listopad.
Levi 2004. Wszystko było pierwsze
28 lutego 2004 r. w Levi panował siarczysty mróz. Na mecie slalomu dochodził nawet do -30 st. Ale Finom takie temperatury niestraszne – na pierwsze zawody alpejskiego Pucharu Świata rozgrywane w Finlandii przyszły tłumy.
– Te zawody kojarzą mi się z cyfrą 1 – wspomina Tanja Poutiainen, fińska alpejka. – W pierwszych zawodach Pucharu Świata w Finlandii byłam pierwsza, a to było pierwsze zwycięstwo w mojej karierze.
Alpejka nie dodała, że startowała z numerem 1 i że była pierwszą Finką, która wygrała w Pucharze Świata (pierwszym Finem był Kalle Pallander).
– Niestety, w niedzielę były kolejne zawody Poutiainen zajęła a nich 6. miejsce – przyp. red.], więc wieczorem wielkiego świętowania nie było. Wypiłam pół kieliszka musującego wina i poszłam spać – mówi fińska alpejka.
Renifer dla zwycięzcy
Od 2013 r. zwycięzcy zawodów w Levi dostają w prezencie młodego renifera. Mogą wybrać mu imię, zrobić sobie zdjęcie, a potem go odwiedzać, ale zwierzak zostaje w Laponii.
. – W 2019 roku, w czasie obchodów 15-lecia zawodów w Levi, też dostałam renifera – opowiada Poutiainen. – Nazywa się Samppa i czasem go odwiedzam z dzieciakami.
Największe stadko reniferów do odwiedzania mają dziś Mikaela Shiffrin (siedem) i Petra Vlhova (sześć). Jednego – za wygraną w 2014 r. – dostała Tina Maze.
Shiffrin w sobotę będzie mieć szansę na wygranie ósmego renifera. Vlhovej niestety na starcie nie będzie – ciągle dochodzi do formy po kontuzji, której doznała w styczniu tego roku.
To dziwne uczucie startować w Levi bez Petry – mówi Shiffrin. – Tęsknię za naszymi pojedynkami. Mam nadzieję, że Petra wkrótce wróci do ścigania.
Pod nieobecność głównej rywalki Amerykanka ma spore szanse na wygraną i zbliżenie się o kolejny krok do uzbierania 100 pucharowych zwycięstw.

Mikaela Shiffrin wyrównała już rekord pucharowych zwycięstw Ingemara Stenmarka, pobiła go i pojechała dalej. Ostatniego dnia ubiegłego sezonu licznik jej wygranych zatrzymał się na liczbie 97.
Panowie wracają do Levi
Przez pierwsze dwie edycje w Levi ścigały się tylko kobiety. Od 2006 do 2019 – także mężczyźni. Po pięciu latach w tym roku alpejczycy wracają na Levi Black – będą tu rywalizować w niedzielę.
Swój start w Finlandii potwierdził Marcel Hirscher, który w tym roku wznowił karierę i ściga się jako Holender. Będzie więc miał po kilku latach okazję odwiedzić swoje trzy renifery, które dostał za wygrane w latach 2013, 2016 i 2018.
Ostatnie zawody panów w Levi w 2019 r. wygrał Henrik Kristoffersen. Norweg jeszcze się ściga i w niedzielę będzie walczył o wygraną i kolejnego (trzeciego) renifera.
W niedzielę wystartuje też reprezentant Polski. Wewnątrzkadrowe eliminacje (mamy możliwość wystawienia tylko jednego alpejczyka, a chętnych było aż trzech) wygrał Jędrzej Jasiczek.
Anna Kwiatkowska
Slalom kobiet w Levi – sobota, 16 listopada, godz. 10 (I przejazd), godz.13 (II przejazd)
Slalom mężczyzn w Levi – niedziela, 17 listopada, godz. 10 (I przejazd), godz.13 (II przejazd)